"Spętani przez bogów"



„Spętani przez bogów” – recenzja książki



Ostatnimi czasy czytam te powieści, które wpadną mi w oko przez ciekawą okładkę. Sięgając po tę pozycję, zastanawiałam się co znajdę w środku. Mój wybór był bardzo trafny.
Helena nie miała pojęcia kim jest do czasu, gdy na wyspie pojawia się rodzina Delosów.
Akurat zaczyna się kolejny rok szkolny. Dziewczyna nie chce się wyróżniać na tle szkoły, ale jej plany psują trzy (makabryczne) kobiety w bieli. Pojawiają się tylko wtedy, gdy któryś z członków nowej rodzinki pokaże się polu widzenia. Podszepty i jęki działają na nerwy, a po pewnym czasie mogą nawet sprawić, że będzie się chciało zabić. Ale czy Helena naprawdę jest opętana? I czy przez nieuzasadnioną wściekłość zabije chłopaka, którego nigdy wcześniej nie widziała?
Wątki i zagadki w książce bezczelnie się przeplatają. Kolejne przeszkody odwracają uwagę, od tych które już ominęliśmy, a które były równie ciekawe. Niesamowity był moment ucieczki Heleny przed Delosami, a później chwila w kraterze.
Seria „Spętani przez bogów J. Angellini jest jak na razie  na drugim miejscu ex aequo, z inną serią, mojej listy najlepszych książek. Możliwe, że przez akcję z widelcami, ale nie wykluczone, że za całokształt. J
Tę książkę czyta się na jednym wdechu, a wątki tylko to przyśpieszają. Gorąco polecam.

Daria z 2D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz